W meczu 2. kolejki Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel bez straty seta pokonał wicemistrza Francji, Spacer’s Toulouse i do kolejnej serii gier na pewno pozostanie liderem grupy D.
Pomarańczowi rozpoczęli wtorkowe spotkanie w bardzo dobrym stylu. Pierwsze akcje ofensywne naszego zespołu należały do Salvadora Hidalgo Olivy, który był bezlitosny dla rywali w atakach z lewego skrzydła.
GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU (FOT. MAGDALENA KOWOLIK).
Kiedy Kubańczyk „włączył” do tego swoją zagrywkę, a Wojciech Sobala dołożył skuteczny blok, mieliśmy tego efekt w postaci wyraźnego prowadzenia naszego zespołu 10:4. Tak jak w poprzednich pojedynkach w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów nasza drużyna grała z polotem, a przede wszystkim zabójczo skutecznie (13:5). Przy znakomitych obronach Jakuba Popiwczaka nasz zespół pozwalał sobie na efektowne akcje w kontrze, które przynosiły zamierzone skutek (16:7). Kolejne wejście Olivy w pole serwisowe sprawiło, że linia przyjęcia gości została kompletnie rozbita. Jednostronnego seta na korzyść naszej ekipy zakończył błąd podwójnego odbicia po stronie wicemistrzów Francji (25:10).
Pierwszy fragment drugiej partii również był mocny w wykonaniu naszego zespołu. Znamionował to choćby atak z drugiej piłki autorstwa Macieja Muzaja (2:0). Dobry poziom nadal utrzymywał wciąż Sobala. Katem Francuzów był jednak ten, który w pierwszym secie skończył cztery ataki na cztery, a do tego dopisał dwa asy serwisowe, czyli Oliva. Po jego zagrywkach w drugiej partii piłka znów albo bezpośrednio lądowała w boisku, albo rywale z trudem utrzymywali ją po swojej stronie, dostarczając ją nam „za darmo”. Trzy punktowe zagrywki Olivy z rzędu zrobiły na jastrzębskiej publiczności takie wrażenie, że kiedy opuszczał on pole serwisowe, kibice zaczęli głośno skandować nazwisko bohatera ostatnich akcji (11:5). Wysoki poziom gry w ataku utrzymywał natomiast Muzaj. Przy stanie 16:10 na placu gry zameldował się Damian Boruch, który zastąpił Grzegorza Kosoka. Niebawem za Jasona De Rocco wszedł Rodrigo Quiroga. Pomarańczowi nadal utrzymywali świetny rytm gry (19:12). Z czasem swoje szanse dostali jeszcze: Karol Gdowski oraz Dardan Lushtaku. Dobrze naoliwiona jastrzębska ekipa pewnie wygrała także i w drugim secie, stawiając pieczęć w tej części meczu po udanej akcji Olivy z lewego skrzydła (25:21).
W trzecim secie nie mający nic do stracenia rywale z Francji wzmocnili serwis i za sprawą asa serwisowego Ryana Nickifora wyszli na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie (4:3). W naszym zespole na placu gry pozostali wprowadzeni we wcześniejszym secie Boruch oraz Quiroga. Wicemistrzowie Francji nadal świetnie zagrywali (as Luki Basica), powiększając swoją przewagę. W pewnym momencie wynik na ich korzyść brzmiał już 14:11. Na szczęście Pomarańczowi nie dali się wybić z rytmu i dzięki skuteczności w ataku Muzaja i sprytnie serwującemu Sobali zniwelowali stratę, a następnie wyszli na prowadzenie 16:15. Goście pogrążali się sami, popełniając błędy własne (18:16). Przerwy na żądanie trenera Stephane’a Sapinarta niewiele wnosiły. W końcówce trzeciego seta znów błysnął niezawodny Oliva. W ostatniej akcji seta i całego meczu Nickifor zaatakował w aut (25:20).
Jastrzębski Węgiel – Spacer’s Toulouse 3:0 (25:10, 25:21, 25:20)
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kampa, Sobala, Kosok, Hidalgo Oliva, De Rocco, Popiwczak (libero) oraz Boruch, De Rocco, Quiroga, Gdowski (libero), Lushtaku.
Spacer’s Toulouse: Chinenyeze, Temponi, Nickifor, de Amo, Demyanenko, Basic, Ribbens (libero) oraz Zagonel, Burel, Walgenwitz.