Przed naszymi siatkarzami ostatni mecz fazy grupowej w Lidze Mistrzów. W środę o godzinie 20:30 Jastrzębski Węgiel zmierzy się na wyjeździe z VC Greenyard Maaseik.
Przed ostatnią serią gier grupowych Ligi Mistrzów nasz zespół ma już zapewniony awans do fazy pucharowej rozgrywek. Stało się tak po zwycięstwie 3:1 u siebie nad sześciokrotnym triumfatorem LM Zenitem Kazań.
GALERIA ZDJĘĆ (FOT. ARKADIUSZ MODLIŃSKI).
W tej edycji LM Jastrzębski Węgiel wygrał wszystkie swoje pięć meczów, a dwie wygrane z wicemistrzem Rosji zapiszą się w annałach polskiej siatkówki. Teraz Pomarańczowi walczą o rozstawienie w ćwierćfinale europejskich rozgrywek. By cel ten osiągnąć, muszą zdobyć w Belgii jeden punkt.
– Jedziemy tam po zwycięstwo, gdyż chcemy zakończyć rozgrywki grupowe z kompletem wygranych – jasno stawia sprawę Lukas Kampa, rozgrywający naszej drużyny.
Nasza drużyna udała się w podróż do Belgii już w poniedziałek. Z lotniska w Katowicach Pomarańczowi wyruszyli do Dortmundu, a z Westfalii dalej autokarem do Maaseik. We wtorek zespół trenował w hali Steengoed Arena.
Obiekt ten przywołuje wspaniałe wspomnienia z przeszłości. To w nim (wówczas jeszcze funkcjonował pod nazwą Lotte Dome) w marcu 2011 roku Jastrzębski Węgiel po zwycięstwie w „złotym secie” wyeliminował Noliko Maaseik w fazie play off 6 i po raz pierwszy w swojej historii awansował do Final Four Ligi Mistrzów (we włoskim Bolzano). W obecnej kadrze naszego zespołu jest jeden zawodnik, który pamięta tamte wydarzenia i jest nim drugi libero Paweł Rusek.
Dodajmy, że na mecz w Belgii wybiera się 50 fanów Jastrzębskiego Węgla oraz 15 dziennikarzy z Polski.
Bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadzi stacja Canal+.