Po wygranej z wicemistrzem Polski Asseco Resovią Rzeszów 3:1 na jego terenie, w środę Pomarańczowych czeka konfrontacja przed własną publicznością z beniaminkiem PlusLigi, Espadonem Szczecin.
Nasza ekipa koncentruje się na najbliższym rywalu, ale trudno nie odnieść się jeszcze do sobotnich wydarzeń na Podpromiu. Trener Mark Lebedew zapytany o największą wartość wiktorii w Rzeszowie, odpowiada w sposób następujący:
– Zdobyliśmy ważne trzy punkty w kontekście walki o czołową czwórkę w play off. Ta wygrana dodała nam jeszcze większej pewności siebie, bo byliśmy w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść w tak zaciętym pojedynku. Pokazaliśmy swoją siłę w trudnych momentach na tle bardzo mocnego przeciwnika – podkreśla szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
W naszym zespole wszyscy wiedzą, o co grają i mają świadomość tego, że margines błędu jest znikomy z uwagi na minimalne różnice punktowe w czołówce.
– Jedno wiemy na pewno: jesteśmy w stanie wygrać z każdym w lidze. W pierwszej części sezonu grało nam się łatwiej. Natomiast im bliżej końca rundy rewanżowej, tym większa ciąży na nas presja. Nie ma tutaj znaczenia, czy warto na bieżąco śledzić, jak wygląda tabela, czy nie. Nawet jeśli nie sprawdzasz wyników, zawsze ktoś ci może powiedzieć, jaka jest sytuacja (śmiech). Każdy z nas jest świadom celu, jaki nam przyświeca. Chcemy awansować do najlepszej czwórki, więc siłą rzeczy przywiązujemy wagę tak do naszych, jak i innych wyników. A to, jak wygląda aktualnie ligowy ranking na szczycie, tylko dodaje smaczku całej rywalizacji. Presja? Proszę mi uwierzyć: ciężej przystępuje się do kolejnych pojedynków, będąc na przykład na jedenastym miejscu, aniżeli na piątym, kiedy każde następne spotkanie jest tym z gatunku najważniejszych – przekonuje opiekun Pomarańczowych.
Początek środowego spotkania o godzinie 18:00. Zapraszamy!