Po zmaganiach na arenie międzynarodowej nasza drużyna powraca do gry w PlusLidze. Już w najbliższą sobotę Pomarańczowi zmierzą się w meczu 10. serii gier przed własną publicznością z Łuczniczką Bydgoszcz.
Po kilku meczach, w których forma naszego zespołu nieco falowała, ostatnio pomarańczowa ekipa radziła sobie bardzo dobrze. Trzy ostatnie mecze w wykonaniu Jastrzębskiego Węgla kończyły się zwycięstwami 3:0 – dwa w rundzie wstępnej Ligi Mistrzów z Omonią Nikozja i jedno ligowe z Cuprum Lubin.
– Chcemy podtrzymać tę zwycięską passę. Najbliższe spotkanie jest z gatunku tych, które trzeba wygrać, i to najlepiej za trzy punkty – uważa Leszek Dejewski, drugi trener Jastrzębskiego Węgla.
Łuczniczka Bydgoszcz zajmuje obecnie 13. miejsce w ligowej tabeli. Podopieczni trenera Jakuba Bednaruka potrafili w tym sezonie wygrać za trzy punkty na wyjeździe z nieźle poczynającym sobie GKS-em Katowice, urwali punkt poza domem Espadonowi Szczecin i bez kłopotu uporali się z beniaminkiem ligi Aluronem Virtu Wartą Zawiercie oraz DAFI Społem Kielce. Natomiast wyraźnie ulegli nie tylko w pojedynkach z ligową czołówką (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, PGE Skra Bełchatów, ONICO Warszawa), ale także i z MKS-em Będzin.
Po drugiej stronie siatki będzie wiele znajomych twarzy. Jastrzębskich barw w przeszłości bronili: pierwszy trener Jakub Bednaruk, środkowy Wojciech Jurkiewicz, zaś drugi szkoleniowiec Przemysław Michalczyk reprezentował klub zarówno jako zawodnik, ale także był prezesem i wiceprezesem oraz dyrektorem sportowym w Klubie.
Na parkiecie jednak sentymentów nie będzie. – My już straciliśmy kilka punktów tym sezonie, a jeśli chcemy grać o najwyższe cele, to nie możemy sobie pozwolić na kolejne straty. Tym bardziej, że po meczu z Łuczniczką czekają nas ciężkie wyjazdy do Warszawy i Radomia – mówi Leszek Dejewski, asystent Marka Lebedewa.
Początek sobotniej konfrontacji o godzinie 15:00.