W meczu 23. kolejki PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów pokonała nasz zespół w trzech setach. Tym samym rzeszowski zespół zrewanżował się naszej drużynie za porażkę 1:3 z pierwszej rundy sezonu zasadniczego.
Pomarańczowi przystąpili do sobotniego spotkania bez jednego ze swoich liderów, rozgrywającego Lukasa Kampy. Niemiecki zawodnik doznał urazu podczas jednego z treningów w trakcie tygodnia i musiał w sobotę pauzować. Na rozegraniu zastąpił go Nikodem Wolański.
GALERIA ZDJĘĆ (FOT. MAGDALENA KOWOLIK).
Pierwszy punkt w sobotnim spotkaniu zdobył po akcji blok-out Julien Lyneel. Następnie Dawid Konarski zatrzymał blokiem Jakuba Jarosza. Nasi rywale szybko wyrównali, a następnie wyszli na prowadzenie 3:2. Spora w tym zasługa świetnie serwującego Jarosza. Christian Fromm, który przełamał ręce blokujących rzeszowian, dostarczył naszej ekipie czwarty punkt przy czterech „oczkach” Resovii. Za chwilę jednak resoviacy znów pewnie prowadzili (7:4). Po asie Kawiki Shojiego wynik brzmiał 10:6 dla gospodarzy, a to było równoznaczne z pierwszą przerwą na żądanie trenera Roberto Santilliego. Po pauzie Konarski przerwał serię punktową rzeszowian. Dzięki asowi Piotra Haina zbliżyliśmy się do rzeszowian na dystans dwóch punktów, ale za moment znów mieli oni bezpieczną przewagę (12:8). Motorem napędowym akcji ofensywnych Asseco Resovii był Jarosz (14:10). Później przerabialiśmy ten sam scenariusz, czyli po zmniejszeniu strat przez Pomarańczowych (15:13), rzeszowski zespół ponownie odskoczył nam punktowo (17:13). Dobra gra gospodarzy rozpoczynała się na zagrywce, solidnie wyglądała też ich obrona, a dopełnieniem tego sprawnie funkcjonującego mechanizmu był skuteczny kontratak. Pomarańczowi wybronili trzy setbole, ale to rzeszowska ekipa cieszyła się z wygranej w premierowej odsłonie (25:21).
Druga partia rozpoczęła się od mocnego uderzenia Pomarańczowych, a duża w tym rola Nikodema Wolańskiego, który dwukrotnie „ustrzelił” zagrywką Mateusza Mikę (4:0). Po udanym ataku Konarskiego prowadziliśmy 5:1, ale wówczas rzeszowianie uruchomili swój blok (5:3). Fromm starał się odbierać im ochotę do gry, ale w ofensywie Resovii nie do zatrzymania w tym secie był Jarosz (6:5). Stan seta po 6 wyrównał Mika. Mistrz świata z 2014 roku z każdą akcją był dla nas coraz groźniejszy (8:8). Niebawem ponownie byliśmy na czele (10:8, 12:10). Ozdobą tej części seta był blok Konarskiego na Buszku (14:12 dla JW). Resovia nie pozwalała jednak Pomarańczowym rozwinąć skrzydeł na dobre. Kiedy nasi rywali osiągnęli przewagę, trener Santilli zareagował przerwą na żądanie (15:14). Potem to nasza drużyna musiała gonić przeciwnika. Przy stanie 19:16 dla drużyny z Podkarparcia szkoleniowiec JW ponownie sięgnął po time-out. I tym razem po pauzie rzeszowianie dołożyli punkt. Po asie Shojiego gospodarze osiągnęli pięciopunktową przewagę (21:16). Nasi siatkarze nie zwiesili głów, tylko podjęli walkę. Akcje Konarskiego zmniejszyły stratę do trzech „oczek”, ale na wiele więcej Asseco Resovia już nie pozwoliła naszemu zespołowi (25:21).
W trzecim secie w naszych szeregach pojawił się na boisku Wojciech Ferens, który zmienił Fromma. Rzeszowianie znów mocno przycisnęli Pomarańczowych serwisem, a efektem tego było prowadzenie rzeszowskiego teamu 5:2. Gospodarze sukcesywnie powiększali swoją przewagę (8:3). Z czasem na placu gry zameldował się także Dawid Gunia, który zmienił Haina. Niestety dla nas, rzeszowianie byli już tak nakręceni swoją grą, że trudno było wybić ich z rytmu. Podopiecznym trenera Gheorghe Cretu wychodziło wszystko, a klasą dla siebie był Jarosz (13:8). Rozpędzona drużyna z Rzeszowa bawiła się siatkówką, natomiast naszej ekipie zdobywanie punktów przychodziło z trudem (18:10, 20:11). Obraz gry nie uległ zmianie do końca seta, a to oznaczało pewne zwycięstwo Asseco Resovii Rzeszów w trzeciej partii 25:17 i całym spotkaniu 3:0.
MVP: Jakub Jarosz.
Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:21, 25:21, 25:17)
Asseco Resovia Rzeszów: Jarosz, Shoji, Smith, Możdżonek, Mika, Buszek, Perry (libero)
Jastrzębski Węgiel: Konarski, Wolański, Kosok, Hain, Lyneel, Fromm, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Rusek, Ferens, Gunia