Oto, co mieli do powiedzenia po pierwszym meczu o brązowy medal PlusLigi przedstawiciele naszego Klubu:
Michał Szalacha, środkowy Jastrzębskiego Węgla:
Na pewno było to ciężkie spotkanie, które mogliśmy zamknąć w czterech setach, ale Zawiercie walczyło i naprawdę trudno było ich złamać. Najważniejsze, że wygraliśmy ten pierwszy mecz na własnym terenie. Jeśli chodzi o mnie, to niedługo tutaj trenowałem, ale szybko się zaadaptowałem. Zostałem dobrze przyjęty przez kolegów, doping kibiców nas poniósł, więc nie czuje się zakwasów, zmęczenia i po prostu przyjemnie się gra. Mam nadzieję, że za tym dzisiejszym moim występem pójdą kolejne dobre spotkania. Co do samego meczu, to w dwóch wygranych setach zagraliśmy bardzo dobrze zagrywką. Partie numer dwa i trzy w pełni kontrolowaliśmy. Później zaczęliśmy robić więcej błędów, na szczęście w tie-breaku zagrywka nam wróciła, zagraliśmy dobrze blokiem i to moim zdaniem okazało się dziś decydujące. Dlaczego nie mielibyśmy powtórzyć takiej gry w Zawierciu? Wynik środowego spotkania jest sprawą otwartą.
Roberto Santilli, trener Jastrzębskiego Węgla:
Dzisiejsze zwycięstwo to tylko jeden krok w stronę brązowego medalu. Drużyna z Zawiercia udowodniła dziś, że jest silnym zespołem. Oni świetnie bronią i zagrywają, a rozgrywający robi różnicę. Na sto procent czeka nas trudna przeprawa z tym rywalem, ale spodziewaliśmy się tego, bo ten zespół nie poddaje się łatwo. Zapowiada się interesująca konfrontacja w całej serii. W środę trzeba zrobić kolejny krok.
Dzisiaj muszę pochwalić zespół za to jak serwował. Początkowo nie blokowaliśmy zbyt dobrze, ale po wprowadzeniu zmian sytuacja ta się poprawiła. Cieszę się, że Michał Szalacha pokazał się z dobrej strony. Wszedł do gry po zaledwie dwóch treningach z drużyną i udowodnił, że jest wartościowym graczem, dającym jakość zespołowi. Oczywiście, on jeszcze potrzebuje czasu, zwłaszcza że jest to środkowy, ale jestem zadowolony z jego występu. Zrobił, co do niego należało.
Teraz czeka nas mecz w Zawierciu. To że nasz zespół wygrał w tej trudnej hali w rundzie zasadniczej nie ma znaczenia. W play offie gramy pod dużo większą presją, co najlepiej potwierdziły oba półfinały i dzisiejsze finały, które były intensywne. To, czego dokonaliśmy do tej pory, nie ma już znaczenia. Musimy być gotowi na następną bitwę.