Kolejny komplet punktów, lider na wyciągnięcie ręki

W meczu 22. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał Trefl Gdańsk 3:0. Dzięki tej wygranej nasz zespół traci już tylko jeden punkt do liderującej w tabeli PlusLigi Asseco Resovii Rzeszów.

Początek sobotniego meczu był bardziej udany dla naszych przeciwników, którzy od pierwszych akcji narzucili spore tempo gry. Do stanu 6:6 był jeszcze remis, ale później przy serwisie Lukasa Kampy gdańszczanie odskoczyli nam na cztery „oczka” (6:10). To było równoznaczne z przerwą na żądanie trenera Marcelo Mendeza. Po pauzie nasz zespół ostro zabrał się do odrabiania strat. Spora w tym zasługa czujnego w obronie Tomasza Fornala, skutecznego w kontrze Trevora Clevenota, a przede wszystkim świetnie serwującego Stephena Boyera (10:10). Potem gdańszczanie znów byli na czele (10:12). Ilekroć dochodziliśmy przeciwników na punkt, ci w następnej akcji nam od odskakiwali. Taki stan utrzymał się do wyniku 14:15. W następnej akcji nasz potrójny blok zatrzymał na siatce Bartłomieja Bołądzia (15:15). Za sprawą skutecznego kontrataku Boyera wreszcie wyszliśmy na prowadzenie (18:17). Tym razem to Igor Juricić poprosił o czas dla swojej ekipy. Niestety dla nas, po nim zespół z Gdańska znów przeszedł do ofensywy (18:20). Świetna gra w defensywie naszej drużyny pozwoliła nam odrobić stratę (20:20). Kiedy zespół z Trójmiasta raz jeszcze uciekł nam na dwa punkty, trener Mendez wziął kolejny czas (20:22). Po nim Karol Urbanowicz pomylił się na zagrywce, a za moment Mikołaj Sawicki popełnił błąd nieczystego odbicia. Blok duetu Jan Hadrava- Moustapha M’Baye dał nam prowadzenie (23:22). Niebawem to nasi rywale zyskali jednak setbole (24:23). Pojedynczy blok Fornala Na Bołądziu utrzymał nas w grze. Potem walka…rozgorzała na całego. Ostatecznie wykorzystaliśmy dopiero dziewiątą z naszych szans i zamknęliśmy seta zwycięsko (35:33).

Drugi set rozpoczął się podobnie jak pierwszy, czyli od walki cios za cios. Przy serwisie M’Baye zdołaliśmy zyskać dwupunktowy zapas (7:5), ale gdański zespół błyskawicznie zniwelował stratę. Zaraz jednak ponownie wyszliśmy na czoło (9:7) i utrzymywaliśmy tę dwupunktową przewagę (10:8, 11:9). Wprawdzie nasi rywale na moment złapali z nami kontakt (11:11), ale raz jeszcze wywarliśmy na nich presję (14:12). Kiedy Clevenot przełamał ręce blokujących gdańskiej drużyny, zyskaliśmy najwyższe, trzypunktowe prowadzenie w tej partii (15:12). To było równoznaczne z przerwą na żądanie trenera Trefla. Po niej goście zapunktowali, ale Clevenot raz jeszcze „przyłożył” nie do obrony (16:13). Francuz był w tym fragmencie liderem naszej ofensywy. Kiedy do tego kolejny punkt dołożył Jurij Gladyr, na tablicy wyświetlił się rezultat 19:15. To dało naszej drużynie głębszy oddech. Jastrzębski Węgiel utrzymał koncentrację do końca i po akcji najlepszego w tej partii Clevenota wygraliśmy drugiego seta 25:20.

Galeria z meczu. Foto Magdalena Kowolik.

Galeria z trybun. Foto Magdalena Kowolik.

W trzecią część meczu lepiej weszli gdańszczanie. As Fornala dał nam wyrównanie, a po akcji blok-out Boyera wyszliśmy na prowadzenie (6:5). Potem na czoło wybili się nasi rywale, ale złapaliśmy ich przy stanie 9:9. Potężny atak Fornala po bloku, a następnie jego blok do spółki z M’Baye na Bołądziu oznaczał wynik 13:11. Nasi przeciwnicy podejmowali ryzyko na zagrywce, ale popełniali przy tym mnóstwo błędów. As serwisowy Boyera na 17:14 spowodował, że trener Juricić wziął przerwę na żądanie. Po pauzie dołożyliśmy kolejne „oczko” (18:14). W kontratakach nieoceniony był Clevenot (19:15). Seta i całe spotkanie zakończył as serwisowy wchodzącego na zagrywkę Szymury (25:20).

Dzięki tej wygranej nasz zespół traci już tylko jeden punkt do liderującej w tabeli PlusLigi Asseco Resovii Rzeszów.

MVP: Trevor Clevenot.

Jastrzębski Węgiel – Trefl Gdańsk 3:0 (37:35, 25:20, 25:20)

Jastrzębski Węgiel: Boyer, Toniutti, Gladyr, M’Baye, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti, Szymura

Trefl Gdańsk: Bołądź, Kampa, Urbanowicz, Niemiec, Martinez, Sawicki, Perry (libero) oraz Czerwiński, Nasevich, Droszyński