Po starciach z wicemistrzem Rosji Zenitem Kazań i mistrzem Polski Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nasz zespół wyruszył na mecz z aktualnym liderem PlusLigi i wicemistrzem kraju VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa.
Dla Jastrzębskiego Węgla będzie to trzecie z serii sześciu spotkań wyjazdowych, które czekają nasz zespół na przełomie stycznia i lutego. Po niespodziewanej przegranej w Pucharze Polski z Treflem Gdańsk nasza drużyna w znakomitym stylu pokonała najpierw sześciokrotnego triumfatora Ligi Mistrzów Zenit Kazań, a następnie mistrza kraju Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, przełamując trwająca pięć lat serię niepowodzeń przeciwko ekipie z Opolszczyzny.
– W meczu pucharowym z Treflem wpadliśmy w pułapkę po turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich. Potknęliśmy się i było nam z tego przykro. Ale już następnego dnia zareagowaliśmy niesamowicie – z głowami w górze kontynuowaliśmy ciężką pracę, ponieważ czekały nas ważne mecze w Lidze Mistrzów i PlusLidze. Zagraliśmy dwa wspaniałe, emocjonalne mecze i teraz nie możemy się zatrzymać! Spróbujemy zagrać tak samo również w Warszawie – mówi Julien Lyneel.
Francuski przyjmujący w pierwszej części sezonu długo zmagał się z kontuzjami, ale początek Nowego Roku wskazuje, że jeden z liderów naszej drużyny powoli wraca do optymalnej formy fizycznej.
– Czuję się lepiej, ale wciąż nie jestem wyleczony na sto procent. W przypadku takich urazów jako moje, czyli łydki i pleców, proces dojścia do pełni sił jest długi. Ale wraz ze sztabem i fizjoterapeutami wykonujemy dobrą pracę i krok po kroku mam się lepiej. Przyznaję jednak, że po tych dwóch trudnych meczach z Zenitem i ZAKSĄ czuję, że ten mój powrót do zdrowia jeszcze nie jest na finiszu (śmiech). Jeśli nawet w takim stanie mogę pomóc zespołowi, to znakomicie! Ale nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł powiedzieć, że już zupełnie, nic a nic, mi nie dolega – przyznaje Francuz.
Do najbliższego rywala, VERVY Warszawa Orlen Paliwa, nasz gracz podchodzi z respektem. – Warszawianie grają bardzo dobrze i dlatego są teraz liderem rozgrywek. Będzie niezmiernie trudno ich pokonać, ale powalczymy. Zobaczymy, jaki efekt to przyniesie – deklaruje Lyneel.
Dla niego osobiście będzie to już trzeci kolejny mecz, w którym po drugiej stronie siatki spotka kolegów z reprezentacji Francji. W Kazaniu gwiazdą jest Earvin N’Gapeth, w Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle na rozegraniu rządzi i dzieli Benjamin Toniutti, zaś o sile warszawskiego zespołu decydują: Antoine Brizard oraz Kevin Tillie.
– Było bardzo miło zwyciężyć przeciwko drużynie Earvina. Potem, po raz pierwszy w PlusLidze wygrałem z „Tottim”. Jeśli w niedzielę udałoby się pokonać Antoine’a i Kevina, to byłby to dla mnie i naszego zespołu niesamowity tydzień! – kończy francuski siatkarz Jastrzębskiego Węgla.
Początek niedzielnego spotkania o godzinie 14:45. Bezpośrednia transmisja – w Polsacie Sport.