Jastrzębski Węgiel w finale Pucharu Polski! Zacięte, pełne emocji, pięciosetowe spotkanie z Asseco Resovią Rzeszów to z pewnością mecz godny półfinału, z którego to nasz zespół wychodzi zwycięsko i melduje się w finałowym meczu o puchar.
W związku z rosyjską agresją na Ukrainę i w geście solidarności z napadniętym narodem ukraińskim nasz zespół przywdział w dzisiejszym meczu półfinału Pucharu Polski wstążki w niebiesko-żółtych barwach narodowych Ukrainy, które zostały wpięte w koszulki meczowe. Ponadto, podczas prezentacji zespołów spiker Marek Magiera wywołał nazwisko grającego w naszym zespole Ukraińca z polskim paszportem Jurija Gladyra, którego wrocławska publiczność przywitała owacją na stojąco. Niestety, nasz środkowy podczas porannego treningu w dniu meczu doznał kontuzji łydki, która wykluczyła go z półfinałowego spotkania. W wyjściowej szóstce zastąpił go Jakub Macyra.
Puchar Polski: Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów Fot. Magdalena Kowolik, Arkadiusz Kogut
Puchar Polski: Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów (kibice) Fot. Arkadiusz Kogut
Pierwszy set tego meczu to całkowity popis siły i umiejętności jastrzębian. Od samego początku stopniowo budowali swoją przewagę. Przy zagrywce Łukasza Wiśniewskiego, kiedy wynik wynosił 9:6 dla naszej drużyny, blok zapunktował aż trzy razy, a zaliczka punktowa powiększyła się do sześciu „oczek” (12:6). Od tamtej pory przewaga nieustannie powiększała się dzięki licznym wyblokom, blokom i skutecznym atakom. Kolejna seria zwycięskich akcji miała miejsce przy serwisie naszego kapitana, Bena Toniuttiego. Od stanu 17:10 dzięki niełatwej dla przyjmujących zagrywce, rywale popełniali błędy w ataku a wynik wynosił 21:10. Partię zakończył skuteczny blok naszej drużyny po odrzucającym serwisie Jana Hadravy.
Druga partia rozpoczęła się od dwupunktowej przewagi drużyny z Rzeszowa, która utrzymywała się do stanu 2:4. Kiedy wyrównaliśmy wynik, gra opierała się na wymianach cios za cios. Do czasu, aż na zagrywce nie pojawił się francuski przyjmujący Jastrzębskiego Węgla – Trevor Clevenot. Wtedy przewaga wyniosła już trzy „oczka”, a następnie jedynie się powiększała. Dobrą zagrywką popisał się również Tomasz Fornal, który posłał asa serwisowego, a wynik brzmiał 18:13. Niedługo później na podwójnej zmianie pojawił się Stephen Boyer, który powrócił do zespołu po nieszczęśliwej kontuzji. Kolejny raz świetnie funkcjonowały wybloki i korzystanie z obronionych ataków rzeszowian. Set zakończył się atakiem Tomasza Fornala.
Początek trzeciej partii był wyrównany, aż przy stanie 3:3 atakujący Asseco Resovi Rzeszów zaserwował „asa”. Rywale znaleźli sposób na naszą niezawodną do tamtej pory pierwszą akcję i często skutecznie blokowali. Do naszej gry natomiast wkradły się błędy, a wynik był coraz bardziej niekorzystny dla jastrzębian (5:10). Etapowo zaczęliśmy odrabiać straty, a nieoceniony w tym zadaniu okazał się Jan Hadrava, który dodał od siebie skuteczne ataki i jeden as serwisowy. Jednak odrzucająca zagrywka rywali nie pozwalała nam dogonić ich punktowo. Dopiero przy stanie 13:17, kiedy na zagrywce pojawił się Ben Toniutti, zmniejszyliśmy różnicę do trzech punktów, następnie do dwóch, w końcu doprowadzając do remisu (20:20). Zaraz po tym trener drużyny z Rzeszowa poprosił o przerwę, po której jego zawodnicy ponownie uzyskali dwupunktowe prowadzenie. Niestety w tej partii musieliśmy uznać wyższość rywali.
Czwarty set z kolei rozpoczął się po naszej myśli, bo od asa serwisowego Jana Hadravy, a następnie trzypunktowego prowadzenia jastrzębian. Rywale niestety zdołali doprowadzić do remisu (7:7), a następnie gra przeistoczyła się w walkę punkt za punkt. Sytuację zmienił dopiero as serwisowy środkowego rywali, Jakuba Kochanowskiego, oraz punktowy blok. Kiedy strata wynosiła już trzy punkty, nasz trener Andrea Gardini poprosił o przerwę. Do remisu doszło natomiast dopiero przy zagrywce Łukasza Wiśniewskiego (18:18), kiedy skutecznymi atakami punktował Trevor Clevenot. Nie przeszkodziło to jednak siatkarzom z Rzeszowa w odbudowaniu drobnej przewagi. Nasza drużyna nie odpuszczała, kolejny raz doprowadzając do wyrównania i wydawać by się mogło, że to właśnie był moment, w którym możliwe stało się zwycięstwo w czterech setach. Niestety również w tej partii to Asseco Resovia Rzeszów okazała się mocniejsza w istotnej końcówce, doprowadzając tym samym do tie-break’a.
Ostatnia, rozstrzygająca partia nie mogła być bardziej emocjonująca i widowiskowa dla kibiców. Cały set to wyrównana walka, nie było w niej miejsca na budowanie przewagi i spokojną grę. Jedynie na samym początku seta prowadziliśmy 2:0, by niedługo później z trudem utrzymać jednopunktową przewagę właściwie do końca spotkania. Efektowny atak Trevora Clevenot z drugiej linii na stan 13:12 i zagrywka Tomasza Fornala były początkiem pięknego dla naszej drużyny końca. Przed piłką meczową trener rzeszowskiej drużyny dwukrotnie poprosił o czas, to jednak nie zdołało wytrącić naszego przyjmującego z równowagi. Mocna, odrzucająca zagrywka i skuteczny atak Jana Hadravy – to była ostatnia akcja tego meczu.
Już jutro o 14:45 zagramy w meczu finałowym Pucharu Polski z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Transmisja w Polsacie Sport.
Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (25:14, 25:19, 23:25, 25:27, 15:12)
MVP: Trevor Clevenot
Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Macyra, Wiśniewski, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Boyer, Tervaportti, Cedzyński, Szymura
Asseco Resovia Rzeszów: Muzaj, Drzyzga, Tammemaa, Kochanowski, Szerszeń, Deroo, Zatorski (libero) oraz Cebulj, Woicki, Bucki, Kozamernik, Buszek
Autor: Marta Pawletko.
Klub Sportowy Jastrzębski Węgiel S.A.
ul. Reja 10 44-335 Jastrzębie Zdrój
Sekretariat: administracja@jastrzebskiwegiel.pl
Biuro KS Jastrzębski Węgiel S.A.
Hala Widowiskowo-Sportowa
Al. Jana Pawła II 6
44-335 Jastrzębie-Zdrój
Tel.: 32 476 48 95