W środę dowiemy się, kto wystąpi w wielkim finale mistrzostw Polski, a komu przypadnie rywalizacja o brązowy medal.
W obu parach półfinałowych jak dotąd za każdym razem zwyciężali goście. Tak było w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie w pierwszym meczu triumfowali siatkarze Aluronu Virtu Warty Zawiercie (3:1), a następnie ZAKSA wzięła rewanż w zawierciańskiej hali przy Blanowskiej (3:2). Tak również było w naszej parze, gdzie Pomarańczowi pokonali na wyjeździe ONICO Warszawa 3:1, by potem ulec przed własną publicznością 0:3.
W środę znów czeka nas starcie wyjazdowe, w stołecznej hali na Torwarze. – Jestem pewny, że zaprezentujemy się lepiej, niż ostatnio – deklaruje Roberto Santilli, szkoleniowiec naszej drużyny, który podczas niedzielnych i poniedziałkowych treningów wielkanocnych wpajał swoim podopiecznym, by – po wcześniejszej analizie – wyrzucili z pamięci drugi pojedynek półfinałowy.
– Kluczowe było „oczyszczenie” głów zawodników i koncentracja na następnym meczu z myślą o poprawieniu się w pewnych elementach technicznych i lepszym wypełnieniu założeń taktycznych, aniżeli miało to miejsce w ostatnim spotkaniu – mówi trener JW.
Podziałało? – Myślę, że jesteśmy gotowi do tego, żeby rozegrać to trzecie spotkanie i zagrać je dużo lepiej, niż to ostatnie przed własną publicznością. Jedziemy do Warszawy naładowani, pełni wiary i jutro około godziny 23 wszystko będzie jasne – stwierdza Dawid Konarski, atakujący naszego zespołu.
Pomarańczowi wyjechali do stolicy we wtorek po przeprowadzonym treningu w jastrzębskiej Hali Widowiskowo-Sportowej. W dniu meczu odbędą poranny rozruch na Torwarze, a wieczorem staną naprzeciw ONICO w kluczowej batalii o finał mistrzostw Polski.
– Nikt nie da nikomu finału za darmo. Warszawianie wygrali u nas i na pewno teraz też będą chcieli zakończyć tę rywalizację zwycięsko u siebie. Oczekuję twardej gry z obu stron, ale oczywiście z naszym zwycięstwem – mówi Konarski.
Początek decydującego starcia o finał o godzinie 20:30. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport.