W meczu 28. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał MKS Będzin 3:0.
GALERIE ZDJĘĆ Z MECZU (FOT. MAGDALENA KOWOLIK, ARKADIUSZ KOGUT).
W porównaniu z ostatnim meczem ligowym w Katowicach Jastrzębski Węgiel przystąpił do starcia z MKS-em Będzin z jedną zmianą w podstawowym składzie. Zmagającego się z chorobą Jasona De Rocco zastąpił Rodrigo Quiroga. Pierwszy punkt w piątkowym spotkaniu zdobyli goście, po tym jak Maciej Muzaj popełnił błąd dotknięcia siatki. W następnej akcji Rodrigo Quiroga zaatakował w aut. Później jednak nasi siatkarze wzięli sprawy w swoje ręce. Od stanu 4:4 trzy skuteczne akcje przeprowadzili Muzaj oraz Salvador Hidalgo Oliva (7:4). To było równoznaczne z przerwą na żądanie trenera gości. Po pauzie Muzaj zaserwowała asa (8:4). Wkrótce potem w polu serwisowym błysnął Oliva. Jego trzy asy serwisowe z rzędu (!) spowodowały, że na tablicy wyświetlił się rezultat 13:6. W tym momencie trener MKS-u Gido Vermeulen dokonał zmiany przyjmującego. Jakuba Peszkę zluzował Jan Klobucar. Kubańczyk jednak kontynuował swoją znakomitą serię w zagrywce. Tym razem asa nie było, ale Marcin Waliński przyjął tak mocny cios, że nasi blokujący mieli czas na to, by postawić szczelny mur i zablokować przyjmującego będzińskiej drużyny. Przy stanie 21:14 holenderski szkoleniowiec MKS-u zmienił rozgrywającego. Za Łukasza Kozuba wszedł Johan Seif. Obraz gry nie ulegał zmianie. Kolejne świetne serwy (m.in. as Wojciecha Sobali) złożyły się na wynik 23:14. Zwycięstwo w secie przypieczętował Oliva, sprytnie posyłając piłkę za blok będzinian (25:16).
Drugą partię otworzył udany atak Olivy z szóstej strefy. Później gra się wyrównała (5:5, 7:7). Po niemrawym pierwszym secie, w drugiej partii wreszcie przebudził się w ofensywie Quiroga, który raz po raz oszukiwał będziński blok. Bardzo dobrze w naszym zespole funkcjonowała obrona (Oliva!) oraz kontratak (wszyscy skrzydłowi). Po ataku Artura Ratajczaka w siatkę prowadziliśmy 12:9. Później jednak kapitan MKS-u zaczął sprawiać naszej ekipie kłopoty swoją zagrywką i MKS zbliżył się do JW na różnicę jednego punktu (12:11). Na szczęście poniżej wysokiego poziomu nie schodził Oliva, który pewnie wieńczył ekspresowe dogrania Lukasa Kampy na lewe skrzydło. Swoje w bloku dokładał również Grzegorz Kosok. Przy stanie 18:14 dla JW trener gości wziął przerwę na żądanie. Po pauzie Kosok w kapitalnym stylu zatrzymał na siatce Rafaela Araujo. Moment nieuwagi i będzinianie doszli Pomarańczowych na dwa punkty (20:18). Tym razem to „Fefe” De Giorgi poprosił o czas, po którym to punkt trafił na konto jego podopiecznych (21:18). W końcówce klasę pokazali nasi liderzy ofensywy Oliva oraz Muzaj i przy stanie 24:20 mogliśmy odliczać piłki setowe. Nasi goście zdołali wybronić się raz, ale kiedy Araujo posłał zagrywkę w siatkę, drugi set dobiegł końca (25:21).
Po 10-minutowej przerwie lepiej do gry „wprowadzili się” nasi siatkarze, a spora w tym zasługa świetnie zagrywającego Sobali. Po jego asie serwisowym wynik brzmiał 5:2. Niezmiennie wysoka forma Olivy pozwoliła naszej drużynie wyjść na czteropunktowe prowadzenie (8:4). Kiedy w ataku Jastrzębskiego Węgla „dołączył się” jeszcze Quiroga, na tablicy wyświetlił się rezultat 10:5. To było równoznaczne z przerwą na żądanie trenera MKS-u. Po niej Muzaj nie dał szans rywalom w kontrze (11:5). Jastrzębski Węgiel nadal pewnie poczynał sobie zarówno w przyjęciu, jak i ofensywie, co skutkowało wynikiem 13:6. Moment przestoju w tym secie kosztował Pomarańczowych utratę bezpiecznej przewagi (15:12). Wówczas trener De Giorgi wziął czas, po którym wszystko w grze jastrzębian wróciło do normy (17:12). Od tej chwili Pomarańczowi byli już na najlepszej drodze do zamknięcia meczu w trzech setach (19:13). I tak też się stało. Po akcji, w której Oliva w pięknym stylu udanie zaatakował, zbiegając do środka boiska, Jastrzębski Węgiel zakończył trzeciego seta bilansem 25:20 i cały mecz w stosunku 3:0.
MVP meczu: Lukas Kampa.
Jastrzębski Węgiel – MKS Będzin 3:0 (25:16, 25:21, 25:20)
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kampa, Kosok, Sobala, Quiroga, Oliva, Popiwczak (libero) oraz Lushtaku, Ernastowicz
MKS Będzin: Araujo, Kozub, Ratajczak, Kowalski, Waliński, Peszko, Potera (libero) oraz Klobucar, Seif, Yordanov