Oto, co mieli do powiedzenia po meczu Jastrzębski Węgiel – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przedstawiciele obu klubów.
Roberto Santilli, trener Jastrzębskiego Węgla:
ZAKSA pokazała, że jest zespołem bardziej stabilnym w ważnych momentach. Jak to miało miejsce choćby w pierwszym secie, kiedy dwa błędy sędziowskie spowodowały, że nasza gra się rozsypała. Obwiniać jednak możemy samych siebie. Musimy zawsze bowiem patrzeć na siebie, nie na przeciwnika. W pewnych momentach wyszła nasza kruchość. Dokładnie tak samo, jak w finale Pucharu Polski, kiedy dwie błędne decyzje sędziowskie sprawiły, że wówczas nasza gra też się zawaliła. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że nie możemy tracić głowy w takich momentach i później kiedy już jesteśmy pod presją rywala – popełniać błędy seriami. Odtąd było już ciężko toczyć wyrównany bój z ZAKSĄ, ponieważ oni grali na wysokim poziomie w obronie i wyprowadzali ekspresowe kontrataki. Trudno było się temu przeciwstawić. Trzeba zatem skoncentrować się na naszej równowadze w grze i pracować nad tym, by to polepszyć.
Łukasz Kaczmarek, atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle:
Cieszę się ze zwycięstwa z bardzo dobrym rywalem na jego terenie. Na początku pierwszego seta popełniliśmy kilka błędów, natomiast jastrzębianie „kopnęli” na zagrywce i odskoczyli nam na parę punktów. Ale cieszymy się, że potrafiliśmy wrócić, mimo ich wysokiego prowadzenia. Wróciliśmy do swojej gry, wygraliśmy tego seta i później już kontynuowaliśmy naszą grą. Dzisiaj bardzo dobrze zagrywaliśmy i dobrze funkcjonował u nas blok oraz obrona. Tym właśnie charakteryzuje się nasza siatkówka, że nie popełniamy zbyt dużo błędów, gramy cierpliwie, dużo bronimy, wiele piłek dotykamy w bloku, dobrze zagrywamy i to nam dzisiaj znów „wypaliło”. Oby nasza zwycięska passa trwała jak najdłużej.