W rozegranym w Warszawie meczu 18. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał Vervę Warszawa Orlen Paliwa 3:2.
Jastrzębski Węgiel w dobrym stylu otworzył niedzielne spotkanie. Najpierw Yacine Louati efektownie skończył kontratak, a w drugiej akcji Jurij Gladyr posłał asa serwisowego na stronę rywali. Udany blok Michała Szalachy na Arturze Szalpuku oznaczał rezultat 5:3 dla naszej ekipy. Gospodarze wyrównali stan seta po 6 dzięki skutecznej „kiwce” Bartosza Kwolka. Od wyniku 8:8 nasz zespół znów zyskał dwupunktowy zapas, a wszystko za sprawą pewnie skończonych akcji przez Rafała Szymurę oraz Mohameda Al Hachdadiego. Stołeczny zespół szybko jednak wyrównał. Na tym etapie seta oba zespoły zachowywały dobrą skuteczność w swoje pierwszej akcji. Kolejny zryw naszej drużyny znów został zatrzymany przez rywali (od 15:13 do 15:15). Kiedy to nasi przeciwnicy po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (18:17), Luke Reynolds natychmiast zareagował przerwą na żądanie. Po pauzie Michał Superlak zepsuł zagrywkę. Przez cały set walka toczyła się cios za cios. Przestrzelony atak przez Piotra Nowakowskiego raz jeszcze dał naszemu zespołowi dwupunktową przewagę (22:20). Tym razem Jastrzębski Węgiel poszedł za ciosem i dzięki skuteczności Louatiego zyskał piłki setowe (24:21). Trener Vervy wziął przerwę na żądanie, ale po niej Louati zaserwował asa, kończąc w ten sposób seta (25:21).
GALERIA ZDJĘĆ (FOT. ARKADIUSZ KOGUT).
Druga partia rozpoczęła się równie obiecująco jak pierwsza część meczu. Spora w tym zasługa świetnie broniących jastrzębian i skutecznego w kontrze Szymury. Kiedy nasz przyjmujący dołożył do tego jeszcze asa, mieliśmy wynik 6:3 dla JW. Autowy atak Superlaka zwiększył naszą przewagę do czterech „oczek” (8:4). Gospodarze próbowali się odgryzać, ale bezskutecznie (10:6). Kolejny as serwisowy, tym razem autorstwa Gladyra, był równoznaczny z rezultatem 12:7 dla naszego zespołu. Efektowny atak Lukasa Kampy, a następnie jego piękna wystawa na „czystą” siatkę do Szymury skutkowały wynikiem 16:12. Zaraz potem Louati raz jeszcze w tym spotkaniu „poczęstował” rywali asem serwisowym (18:13). Nasz zespół nie tracił rezonu i w pełni kontrolował wydarzenia na boisku. Przy stanie 22:16 na chwilę na placu gry pojawił się Tomasz Fornal. Efektywny blok Gladyra na Jakubie Ziobrowskim dał naszej drużynie setobole (24:17). W ostatniej akcji tego seta Piotr Nowakowski wyraźnie pomylił się w ataku (25:17).
Pierwsze akcje trzeciej części meczu należały do naszych rywali (7:3). Dwie udane akcje autorstwa Al Hachdadiego zmniejszyły nasz dystans do przeciwników do dwóch „oczek”. Przy stanie 11:8 na boisku zameldował się Fornal, który zmienił Louatiego. Przepiękny blok Szymury, a następnie dwa asy serwisowe Gladyra sprawiły, że doprowadziliśmy do remisu (11:11). Niewykorzystanie przez nasz zespół szanse obróciły się przeciwko naszej drużynie. Verva ponownie wyszła na prowadzenie (14:11). Przy stanie 16:12 Luke Reynolds wziął przerwę na żądanie, po której Al Hachdadi skutecznie zwieńczył swoją akcję. Gospodarze złapali drugi oddech w meczu i tym razem to oni nadawali ton grze. Przy wyniku 21:16 na placu gry pojawił się też Michał Gierżot. Pewnie grający warszawianie nie wypuścili z rąk swojej szansy i po bloku Andrzeja Wrony rozstrzygnęli seta na swoją korzyść.
Czwarta część meczu rozpoczęła się od walki cios za cios. Przez moment mieliśmy dwa „oczka” zapasu, ale gospodarze dzięki Igorowi Grobelnemu wyrównali stan seta po 6. Chwilę potem zarówno on, jak i Kwolek pomylili się w ofensywie i ponownie mogliśmy wziąć głębszy oddech (9:7). Jak się okazało, nie na długo. Dobra dyspozycja Kwolka w przyjęciu i ataku odwróciła rezultat na korzyść Vervy (11:10). Wejście Superlaka w pole serwisowe mocno rozregulowało nasze przyjęcie (13:9). Od tego stanu na boisku pojawił się duet Eemi Tervaportti – Jakub Bucki. I w grze naszej ekipy ponownie „drgnęło” (13:12). Warszawianie nadal jednak byli na czele. Pomarańczowi nie potrafili znaleźć skutecznej recepty na przeciwników (20:16). Teraz to serwis był po stronie gospodarzy, którzy zmierzali do tie-breaka. I ta sztuka im się udała, gdyż wygrali czwartą partię 25:20.
Na decydującą cześć spotkania na boisko powrócili Kampa i Al Hachdadi. Piątego seta rozpoczęliśmy od skutecznej akcji Szymury z szóstej strefy. Po wyrównanym początku partii po asie Marokańczyka zyskaliśmy dwa „oczka” przewagi (5:3, 6:4). Pojedynczy blok Gladyra na Wronie oznaczał wynik 8:5 i zmianę stron. Dwie znakomite akcje Louatiego skutkowały wynikiem 10:6 dla JW. Po czasie wziętym przez trenera Andreę Anastasiego Kampa dołożył asa serwisowego (11:6). Jastrzębski Węgiel utrzymał koncentrację do końca i po akcji, w której Szalacha zatrzymał blokiem Grobelnego, rozstrzygnął seta i mecz na swoją korzyść.
MVP meczu: Lukas Kampa.
Verva Warszawa Orlen Paliwa – Jastrzębski Węgiel 2:3 (21:25, 17:25, 25:17, 25:20, 9:15)
Verva Warszawa Orlen Paliwa: Superlak, Trynidad de Haro, Wrona, Nowakowski, Kwolek, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Król, Grobelny, Kozłowski, Ziobrowski
Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Kampa, Gladyr, Szalacha, Szymura, Louati, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Fornal, Gierżot, Tervaportti