W meczu 12. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał na wyjeździe Cerrad Czarnych Radom 3:1.
Pierwszy punkt w piątkowym meczu zdobył Salvador Hidalgo Oliva. Skuteczna kontra Kubańczyka oznaczała wynik 3:1. Punktowa zagrywka autorstwa Olivy dała nam prowadzenie 6:4. Za moment akcję na korzyść gospodarzy zweryfikowano po challenge’u na rzecz Pomarańczowych i mieliśmy już trzy „oczka” w zapasie. Rywale jednak szybko zbliżyli się na różnicę jednego punktu (skuteczne akcje Bartłomieja Bołądzia oraz Emanuela Kohuta). Dzięki efektywności słowackiego środkowego ekipa z Radomia wyszła na prowadzenie 10:9. Za chwilę mieli oni już dwa „oczka” w zapasie, bo Michał Kędzierski zaserwował asa (12:10). Niesieni ogłuszającym dopingiem radomskiej publiczności miejscowi siatkarze rozkręcali się z każdą akcją (14:11). Przy serwisie Olivy zdołaliśmy odrobić straty (15:15). To skutkowało przerwą na żądanie trenera Roberta Prygla. Przewagę w secie odzyskaliśmy dzięki potrójnemu blokowi na Tomaszu Fornalu. Później gra toczyła się „na styku”. Dwie pomyłki Bołądzia w ataku dały nam prowadzenie 21:20. Gospodarze znów jednak wyrównali. Na szczęście w końcówce sprawy w swoje ręce wziął Oliva i dał swojej drużynie wygraną w secie (25:23)
Druga partia zaczęła się od prowadzenia gospodarzy 3:1. Stan seta po 4 wyrównały akcje bohatera końcówki pierwszej partii, czyli Olivy. Najpierw pewnie zwieńczył atak, a następnie zaserwował asa. Za moment radomianie znów byli w natarciu, ale skrzydeł nie pozwolił rozwinąć im Scott Touzinsky (7:7). As Amerykanina pozwolił naszej drużynie objąć prowadzenie (8:7). Efektywna kontra Wojciecha Sobala plus punktowa zagrywka Patryka Strzeżka skutkowały wynikiem 12:10 dla JW. Za moment swoje w polu serwisowym dołożył Oliva i wynik brzmiał 14:11. Siatkarze Cerradu nie zamierzali jednak „tanio sprzedać skóry” (16:16). W ofensywie gospodarzy solidnie prezentował się Wojciech Żaliński. Po asie serwisowym Kędzierskiego nasi rywale wyszli na prowadzenie (18:17). Od tego momentu trwała regularna wymiana ciosów. Z tego siatkarskiego „klinczu” wyrwaliśmy się dzięki skutecznej kontrze zwieńczonej przez Olivę (23:22), ale tylko na moment. Potem atuty były po stronie gospodarzy, którzy jako pierwsi zyskali szansę na skończenie seta (24:23). Potem mieli jeszcze trzy szanse i właśnie za trzecim razem sztuka ta im się powiodła, i wygrali seta 28:26.
Po 10-minutowej przerwie w trzecią partię lepiej wprowadzili się nasi siatkarze. W jastrzębskich szeregach świetnie prezentował się Touzinsky, który pewnie wieńczył akcje na lewym skrzydle. Po asie serwisowym Sobali prowadziliśmy 8:4. Rywale doszli nas na różnicę punktu, ale pojedynczy blok Grzegorza Kosoka na Emanuelu Kohucie ponownie pozwolił nam złapać głębszy oddech (10:7). Przy stanie 13:10 dla JW. trener gospodarzy dokonał zmiany na pozycji atakującego, wpuszczając na plac gry Jakuba Ziobrowskiego za Bołądzia. Nasz zespół grał w tym fragmencie poprawnie, zaś radomianie popełniali proste błędy. Przy stanie 15:11 dla Pomarańczowych szkoleniowiec Cerradu wziął przerwę na żądanie. Po pauzie jastrzębianie kontynuowali dobrą serię (17:12). Robert Prygiel jeszcze mocniej rotował składem, ale nie było to w stanie powstrzymać rozpędzonych jastrzębian (21:14). Błędna zagrywka Kacpra Gonciarza oznaczał pierwsze piłki setowe dla JW. Wykorzystaliśmy pierwszą z nadarzających się okazji i po bloku na Jakubie Ziobrowskim zakończyliśmy seta wygrywając 25:16.
W czwartą część meczu wkroczyliśmy „z przytupem”, zaskakując rywali najpierw świetną „kiwką” Kampy, a następnie znakomitym atakiem po bloku w wykonaniu Olivy. Potem dołożyliśmy do tego dwa punktowe bloki, co skłoniło trenera Czarnych do wzięcia przerwy na żądanie (7:5). Niestety, Żaliński za sprawą dwóch udanych ataków doprowadził do wyrównania (8:8). Pojedynczy blok Kampy na Ziobrowskim dał nam dwupunktowy zapas (11:9). Taki dystans punktowy na naszą korzyść utrzymał się do stanu 14:12. Znakomite zawody rozgrywał Touzinsky, który bawił się z blokiem radomian (16:13). As serwisowy Olivy zwiększył różnicę punktową na rzecz Pomarańczowych do czterech punktów (20:16). Po ataku w antenkę Bołądzia mieliśmy już otwartą „autostradę” do wygrania w secie i całym meczu (23:18). Chociaż do końca było gorąco, to tej szansy nie zmarnowaliśmy. Ostatnia akcja meczu należała do Olivy.
MVP: Scott Touzinsky.
Cerrad Czarni Radom – Jastrzębski Węgiel 1:3 (23:25, 28:26, 16:25, 23:25)
Cerrad Czarni Radom: Bołądź, Żaliński, Kędzierski, Kohut, Smith, Fornal, Watten (libero) oraz Ostrowski, Ziobrowski, Wiese, Gonciarz, Zwiech.
Jastrzębski Węgiel: Strzeżek, Kampa, Kosok, Sobala, Touzinsky, Oliva, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz.