Po rozegraniu awansem meczu z 9. kolejki PlusLigi z PGE Skrą Bełchatów (3:2), teraz przed drużyną trenera Marka Lebedewa spotkanie 8. serii gier. W jej ramach Pomarańczowi zmierzą się w poniedziałek na wyjeździe z Espadonem Szczecin.
Nasza ekipa wyjechała na to spotkanie w niedzielę rano. Poniedziałkowe starcie zaplanowano na godzinę 19:00. Nastroje w zespole są dobre, ale nie może być inaczej, gdyż w ostatnich trzech meczach mierzyliśmy się z medalistami z poprzedniego sezonu i zdobyliśmy w tych pojedynkach sześć punktów.
– Zawsze łatwiej gra się przeciwko zespołom z górnej półki, gdyż motywacja przychodzi wówczas z zewnątrz. Zaś mierząc się ze słabszymi drużynami motywacja musi wypływać z wnętrza. To znacznie trudniejsze, czego dowód mieliśmy, grając z Effectorem oraz MKS-em Będzin. Obecnie mamy dużą pewność siebie, gramy bardzo dobrze, ale mimo wszystko musimy uważać – mówi Mark Lebedew, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
Najbliżsi rywale Jastrzębskiego Węgla są beniaminkiem PlusLigi, który aktualnie okupuje ostatnie miejsce w tabeli. – Tak jak nam gra się łatwiej z najlepszymi, tak samo drużynie Espadonu może być łatwiej przeciwko nam. Mogą podejść do meczu na luzie i grać to co potrafią najlepiej bez obaw – uważa trener naszego zespołu.
Czy licząca 600 kilometrów podróż może wpłynąć niekorzystnie na zespół? – Taka podróż z pewnością stanowi trudność, ale jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić tak, żeby nie miało to większego wpływu na nasze poczynania. W minionym sezonie byliśmy w stanie wygrać w Gdańsku i Olsztynie, więc nie zaprzątamy sobie głowy wpływem podróży na naszą grę – przekonuje Australijczyk.